3 punkty w derbach
Na to wydarzenie Naprzód Skalbmierz czekał dokładnie od 28 listopada 2020 roku, gdy po raz ostatni odniósł zwycięstwo w Powiatowej Lidze Futsalu. Dzisiaj po roku oczekiwania wreszcie zainkasował komplet punktów po pokonaniu w derbowym meczu gminy Skalbmierz Topolę 4:3.
Determinacji i walki dzisiaj nie zabrakło w szeregach skalbmierzan, którzy niemal od początku narzucili swój rytm gry i już jedna z pierwszych akcji po rozpoczęciu mogła przynieść prowadzenie, gdy po strzale Przybycienia piłka odbiła się od poprzeczki. Mimo przewagi to jednak Topola po siedmiu minutach objęła prowadzenie po strzale grającego w ostatnich latach w Naprzodzie Pawlika. Na szczęście dość szybko Naprzód wyrównał po bardzo dobrym uderzeniu Zaręby w okno bramki. Wydawało się, że kolejny gol może być kwestią czasu i nie trzeba było długo czekać, ponieważ skalbmierzanie objęli prowadzenie po trafieniu Nowaka. I stosunkowo szybko doszło do wyrównania. Maj znalazł się sam na sam z Adamusem i choć bramkarz zdołał dobrze interweniować na linii pola karnego, kolejny były zawodnik Naprzodu ponownie przejął piłkę i miał otwartą drogę do bramki, docierając skutecznie do celu. Nie oznacza to, że Topola nie miała więcej szans. Raz po strzale kolejnego eks ze Skalbmierza Grobysa skutecznie interweniował Adamus, który w innej sytuacji miał sporo szczęścia, gdy po zagraniu piłki z rzutu rożnego źle obliczył tor lotu i nie sięgnął futbolówki, która znalazła się pod nogami przeciwnika, który zdecydował się na strzał, który przeleciał nieznacznie obok słupka. Na kolejnego gola trzeba było czekać do drugiej połowy. Po zagraniu jednego z zawodników Topoli piłki ręką, podyktowany rzut karny pewnie wykorzystał Nowak. Wydawało się, że bramka ta uspokoi i ewentualnie poniesie Naprzód do dalszej ofensywy, to Topola przejęła na pewien czas inicjatywę, jednak bardziej przekładało się to na posiadanie piłki i konstruowaniu akcji, które dość szybko się kończyły przed polem karnym. Próbował m. in. Maj, który w końcu wykorzystał podanie spod bocznej linii i doprowadził do wyrównania. To trafienie pobudziło do śmielszej gry topolan, którzy z większym animuszem podejmowali działania ofensywne. Po czasie gry obronnej Naprzód wyprowadził cios. Jędruch w małym zamieszaniu przed bramką strzałem z bliska wyprowadził swój zespół na ponownie prowadzenie. Okazji na podwyższenie nie wykorzystał m. in. Zaręba, który trafił w słupek, kilka strzałów Jędrucha było za słabych. I znowu skalbmierzanie dali zepchnąć się do defensywy. W ostatniej minucie meczu Topola przeprowadziła akcję, po której interweniował Adamus, jednak piłka znalazła się pod nogami Maja, który znalazł się kompletnie nie pilnowany metr przed pustą bramką. Mógł zrobić z piłką co chciał i trafił... w słupek! Na dodatek tak, że piłka odbiła się w stronę i znalazła schronienie w rękach leżącego bramkarza, który natychmiast rozpoczął kontrę swojego zespołu zagrywając do będącego samego na połowie przeciwnika Nowaka, który przed sobą miał tylko bramkarza. Nie zdołał jednak opanować piłki. Cieszą trzy punkty, cieszy wygrana, jednak dalej Naprzód nie ustrzegł się od prostych błędów. Kolejny mecz w najbliższą sobotę z Raf-Carem.
Naprzód Skalbmierz - Topola 4:3 (2:2)
Bramki dla Naprzodu: Nowak 2, Zaręba, Jędruch
Skład: Adamus - Zaręba, Wójcik, Przybycień, Nowak oraz Słabosz, Jędruch.
Komentarze