Quo vadis Naprzodzie?

Quo vadis Naprzodzie?

Ostatnie spotkanie ligowe w wykonaniu Naprzódu Skalbmierz ponownie nie przyniosło zdobyczy punktowej. Co gorsza, styl w jakim ponownie zaprezentowali się zawodnicy przeciwko Tajfunowi Cieszkowy ponownie pokazał, iż należy szybko zweryfikować przedsezonowe założenia. Już sama porażka 1:5 może boleć, boli bardziej, że jest to po prostu słabej grze. Kolejny raz byliśmy świadkami bezbarwnego widowiska w wykonaniuDumy Skalbmierzabez jakiegokolwiek polotu i zdecydowania. Skalbmierzanie grali zbyt wolno, zbyt przewidująco, zbyt chaotycznie i popełniali za dużo błędów, które drogo kosztowały. Strzały w stronę bramki były (bo nie można ich nazwać strzałami na bramkę) aleto raczejdla dodatkowej pracy dla statystyka, choć i on nie miałby przy tym dużo pracy. Gracze Tajfunu byli zdecydowanie szybsi, dość łatwo przedostawali się pod bramkę Naprzodu. Pierwsza bramka padła dość pechowo, gdy K. Sambur chcąc mocno dograć piłkę w pole karne nastrzelił Zarębę i zmylił Adamusa, który nie zdążył nawet zareagować. Druga bramka dla Tajfunu to już ładna akcja i wymiana kilku szybkich podań zakończona idealnym wejściem zza linii obrony przez zawodnika w pole karne i oddanie mocnego strzału z bliskiej odległości. Mimo kilku kolejnych bardzo dobrych okazji wynik do przerwy nie uległ zmianie. Przez kilka minut drugiej połowy gracze Naprzodu ruszyli do przodu chcąc jak najszybciej odrobić straty. I choć długo utrzymywali się przy piłce zamykając niemal w obrębie pola karnego zawodników Tajfunu, to tak naprawdę było to bezproduktywne rozgrywanie piłki. W końcu Sobieraj zdecydował się na oddanie strzału, który obronił Siemieniec ale przy dobitce Grobysa był bezradny. Niestety gol ten nie dodał wiatru w żagle drużynie Naprzodu, która po niedługim czasie ponownie oddała inicjatywę rywalowi. Stroński, który uciekł spod kontroli zawodnika Naprzodu będąc nieco ponad metr od linii autu bramkowego zaskoczył kąśliwym strzałem źle ustawionego Adamusa, który spodziewał się dośrodkowania. Czwarta bramka to efekt kolejnej ucieczki graczy Tajfunu i w sytuacji dwa na jeden efekt mógł być raczej tylko jeden, a piąte trafienie było niemal równe z końcowym klaksonem, gdy wynik ustalił będąc sam na sam K. Sambur.

Skład Naprzodu: Adamus - Wójcik, Grobys, Sobieraj, Maj oraz A. Wątek, Łyko, Zaręba, Nowak, Pawlik, Przybycień.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości