To już jutro!

To już jutro!

W dniu jutrzejszym Naprzód Skalbmierz rozpocznie kolejny sezon w rozgrywkach II ligi Powiatowej Ligi Futsalu. O godzinie 17:30 w hali Kazimierskiego Ośrodka Sportowego zmierzy się z Gladiatorem Krzczonów. Nie będzie dane długo odpoczywać po tym zapowiadającym się ciężko spotkaniu, ponieważ już na drugi dzień, w niedzielę o 16:30 Naprzód w derbach gminy Skalbmierz zagra z Topolą! 

Jak to już zdążyliśmy się przyzwyczaić, w zespole ze Skalbmierza po raz kolejny doszło do rewolucji kadrowej. Poprzedni sezon, jak można było popatrzeć na grę Naprzodu, dobrze, że skończył się przedwcześnie. Biję się teraz w pierś, sam byłem mocno zawiedziony. Założyliśmy sobie wtedy, że będziemy chcieli się włączyć do walki o pierwszą czwórkę, wierzyłem w tych zawodników co mieliśmy. Jednak liga brutalnie wszystko zweryfikowała, na dodatek wszystko siadło w samej drużynie. Byliśmy w czwórce, tylko niestety tej ostatniej - mówi bramkarz skalbmierskiej ekipy Marcin Adamus.

W nowym sezonie w barwach Naprzodu nie zobaczymy już braci Alberta i Mateusza Wątków, Bartosza Dymka, Szymona Łyki i Kamila Maja, którzy zrezygnowali z gry, Wojciecha Ochendóżki, który wyjechał za granicę. Z kolei Dominik Pawlik i Karol Grobys postanowili przenieść się do Topoli. Ubytki trzeba było uzupełnić. I tak Naprzód Skalbmierz reprezentować będą powracający po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana Łukasz Jędruch, Sebastian Słabosz, Marcel Luty, Krystian Jackiewicz, Filip Baczyński, Wojciech Woda, który ma za sobą jesienne występy w klasie A w Victorii Skalbmierz. Ponadto w Naprzodzie zobaczymy Michała Borka, który przez wiele lat był związany z Victorią Skalbmierz, a ostatnio pełnił rolę grającego trenera w V-ligowej Piaskowiance Piaski, Patryka Kaźmierczyka, który na co dzień gra w V lidze małopolskiej w Jastrzębcu Książ Wielki oraz były zawodnik tego zespołu Marcin Gaik.

W jutrzejszym meczu nie zobaczymy na pewno chorych Michała Borka i Jakuba Pruska.

Jakie cele mamy na ten sezon? Teraz nauczony doświadczeniem z zeszłego roku nie chcę się bawić w wielkiego proroka, bo z nadziei, szumnych zapowiedzi i wielkiej chmury spadł mały deszcz, wręcz kapuśniaczek. Przyszło sporo młodych chłopaków, po których sam nie wiem czego się spodziewać. Myślę, że środek stawki byłby fajnym wynikiem, a co będzie, to się okaże. Pierwszy krok już jutro - mówi Marcin Adamus.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości