Naprzód kończy na 3 miejscu

Historia jak widać lubi się powtarzać. Naprzód Skalbmierz zakończył sezon 2017/2018 w II lidze, podobnie jak w sezonie ubiegłym, na 3 pozycji. Dzisiaj po bardzo emocjonującym meczu skalbmierzanie pokonali Zorzę Mikołajów dopiero po serii rzutów karnych.

Zorza ostatnio dobrze zaprezentowała się z Na Bani remisując 5:5, ale początek meczu zdecydowanie należał do Naprzodu. Wynik otworzył Sennik, niedługo później bramkę dołożył Antos. Zorza rzuciła się do ataku, jednak jej zawodnicy nie byli w stanie pokonać Adamusa, który miał dużo pracy i za każdym razem wychodził obronną ręką. Gdy ataki przeciwnika ustały, tuż przed końcem pierwszej połowy bramkę na 3:0 zdobył Gołębiowski i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Jak się miał później okazać, był to tylko wstęp do naprawdę dużych emocji. Drugie dwadzieścia minut Naprzód rozpoczął zachowawczo, grając dużo piłką i konstruując atak pozycyjny. Kilka razy zagrozili bramce Kozła, który, który nie dał się pokonać. Skalbmierska defensywa popełniła pierwszy poważny błąd i od razu straciła bramkę, której autorem był Wątek. Naprzód wciąż starał się grać swoje, licząc na otworzenie się przeciwnika i jego skontrowanie ale to Zorza zaczęła coraz bardziej napierać często goszcząc pod polem karnym Adamusa. Po jednej z akcji w polu karnym Naprzodu padł zawodnik Zorzy i sędzia podyktował rzut karny, który został zamieniony na gola. To dodało przysłowiowego wiatru w żagle piłkarzom z Mikołajowa, którzy z jeszcze większą determinacją atakowali. Przyniosło im to skutek, gdy wykorzystali błąd Wojtusika i na niespełna dwie minuty przed końcem spotkania doprowadzili do wyrównania. Jeszcze w ostatnich sekundach mogli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść ale Adamus wyłapał strzał i o końcowym rezultacie musiały zadecydować rzuty karne, które lepiej egzekwowali zawodnicy Naprzodu. Trafiali kolejno: Sennik, Ochendóżka, Wojtusik, Antos, Borek i Gołębiowski. Wśród zawodników Zorzy pomylił się Zaprat, którego strzał obronił Adamus, który został uznany za najlepszego bramkarza II ligi w tym sezonie. I w tym przypadku historia z poprzedniego sezonu się powtórzyła...