Zwyciężyli i już stworzyli historię. A to nie koniec...

Powrót Naprzodu na zwycięski szlak. W pokonanym polu pozostawili Włostowiankę Włostowice, ale co równie ważne - po raz pierwszy w historii występów w Powiatowej Lidze Futsalu drużyna ze Skalbmierza zapewniła sobie awans do fazy play-off i półfinału w walce o końcowy triumf w tych rozgrywkach na najwyższym szczeblu!
Włostowianka przystąpiła do tego meczu w osłabionym składzie. Zabrakło między innymi jej największej gwiazdy Dawida Dziadany, jednak mając tylko jednego rezerwowego zespół ten miał czym postraszyć. W Naprzodzie zabrakło Mateusza Mudyna, który w ostatnim tygodniu nabawił się urazu. Początek był dość spokojny, jakby oba zespoły miały świadomość tego, że strefę medalową mają razem w zasadzie już mają. Włostowianka zapewniła sobie awans do półfinału w poprzednim tygodniu. Naprzód tak naprawdę też mógł być spokojny, ale by uciąć wszelkie dyskusje i spekulacje dla większego bezpieczeństwa wystarczył jeden punkt. Do skalbmierzan należały kolejne minuty, co udokumentowali golem. Rywale stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale nie byli w stanie pokonać Adamusa. Bramkarz Naprzodu w jednej z akcji sfaulował na linii pola karnego Gwoździa co skończyło się rzutem karnym dla Włostowianki i wyrównującym golem. Upłynęło kilka minut i w podobnym miejscu przewinienia dopuścił się Sarna. Tym razem sędzia podyktował rzut wolny i mimo kilkuosobowego muru, zawodnik idealnie przymierzył i podkręcił piłkę tak, że ta przeleciała obok muru i zatrzepotała w siatce. Następnie przeciwnicy mieli przedłużony rzut karny, ale Adamus nie dał się zaskoczył i pewnie obronił strzał. Na szczęście dla Naprzodu udało się stosunkowo szybko wyrównać. Krawczykowi pomógł trochę przeciwnik, od którego odbiła się uderzona futbolówka. Do przerwy był remis 2:2. Po zmianie stron oglądaliśmy dobre, żywe spotkanie, oba zespoły wykreowały sobie sporo okazji lecz to skalbmierzanie byli skuteczniejsi. Z drugiej strony kilkukrotnie próbował bardzo aktywny Gwóźdź, który czyhał w okolicach pola karnego i zmusił do wysiłku bramkarza. Swoje szanse miał też Zuwała, raz po jego strzale piłka trafiła w słupek. Gdy Naprzód wyszedł na prowadzenie i następnie je podwyższył za sprawą Krawczyka i Widyka, rywale zastosowali grę z wycofanym bramkarzem. Nie przyniosło im to wielu korzyści, a nawet zostali skarceni przez Wójcika, który widząc pustą bramkę zdecydował się oddać strzał spod własnego pola karnego, który znalazł drogę do celu. Włostowianka wciąż konsekwentnie grała obraną taktyką. Oracz bardzo często gościł na połowie Naprzodu, jednak zawodnicy głównie rozgrywali między sobą podania nie tworząc realnego zagrożenia, co było spowodowane dobrym przesuwaniem i ustawieniem skalbmierzan w defensywie. Po jednym z przechwytów Sarny mimo pustej bramki nie oddał strzału lecz podał do lepiej ustawionego Sokoła, jednak niedokładnie. Wyręczyli go koledzy - Krawczyk i Widyk, którzy ponownie wpisali się na listę strzelców. Włostowianka w końcu również dopięła swego po potężnym strzale pod poprzeczkę w polu karnym. Choć wysoko przegrywała wcale nie odbierało jej to ochoty do dalszej gry. Więcej jednak już nie ugrali.
Naprzód Skalbmierz - Włostowianka Włostowice 6:3 (2:2)
gole dla Naprzodu: Krawczyk 3, Widyk 2, Wójcik.
żółte kartki: Sarna, Widyk.
Naprzód: Adamus - Wójcik, Pełka, Sokół, Widyk oraz Sarna, Chmielewski, Krawczyk.
Komentarze