Kózkowianka ubodła za mocno

Kózkowianka ubodła za mocno

Fatalnie w 2024 roku weszli Naprzód Skalbmierz. Najpierw ze względu na niedostateczny brak zawodników nie rozegrał meczu z Pływalnią KOS wobec czego został ukarany walkowerem, a dzisiaj mając ponownie duże problemy kadrowe został rozbity przez Kózkowiankę 2:7...
Sprawy osobiste, zawodowe, kontuzje i inne sytuacje sprawiły, że Naprzód był zmuszony naprędce uzupełniać straty, by w ogóle przystąpić do meczu. Ostatecznie udało się to zrobić, ale było do przewidzenia, że ciężko będzie w rywalizacji. Pokazały to już pierwsze minuty. Gracze Kózkowianki niczym rój os rzucili się na skalbmierzan widząc w jakiej sytuacji się znajdują. Efektem tego była pierwsza bramka po ok. 5 minutach. Grali szybko i z pomysłem, ale też nieskutecznie. Sam Kocel zmarnował następnie przynajmniej trzy bardzo dobre sytuacje, raz minimalnie strzelając obok dłuższego słupka, dwa razy skutecznie bronił Adamus. Zespół Naprzodu liczył na dobre ustawienie w defensywie i grę z kontry, co kilka razy się udało. Tutaj z kolei brakowało szybszej reakcji i zdecydowania pod bramką Adamczyka. Bardzo ruchliwa Kózkowianka przeprowadzała kolejne ataki i mimo dobrych okazji drugiego gola zdobyła z przypadku po strzale z dystansu i rykoszecie piłka poleciała w przeciwną stronę i zmyliła interweniującego bramkarza. Momentami skalbmierzanie grali bardziej odważnie i zdołali zdobyć gola kontaktowego, gdy Łakomy płaskim strzałem z ostrego kąta w długi róg wlał nadzieje w swój zespół. Były okazje na to, by wyrównać, jednak albo za bardzo zwlekano z decyzją o strzale bądź ostatnim podaniu lub było zbyt czytelne. W ciągu kolejnych minut obraz gry raczej się nie zmieniał, z widoczną przewagą Kózkowianki i kontratakami Naprzodu. Z czasem wśród Dumy Skalbmierza zaczął dawać się we znaki upływ sił. Mimo kilku kolejnych szans na remis zostali zepchnięci przeważnie do obrony. Po 10 minutach drugiej części wynik wciąż się nie zmieniał pomimo wielu okazji, głównie Kózkowianki. Dużo pracy miał tego dnia Adamus, który trzymał jeszcze swoją drużynę w grze, jednak pod wpływem silnego naporu przeciwnika i coraz częściej pojawiających się błędów zmęczonych już kolegów wyjmował piłkę z bramki w ciągu następnych minut jeszcze pięciokrotnie. Taki wynik sprawił, że z Naprzodu uszło powietrze, a ostatnie fragmenty meczu przeciwnicy nieco odpuścili, co dało skalbmierzanom możliwość zdobycia drugiego gola na kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną.

Kózkowianka Kózki - Naprzód Skalbmierz 7:2 (2:1)

gole dla Naprzodu: Łakomy 2

Naprzód: Adamus - Wójcik, Sarna, Gorzkowski, Łakomy oraz Forma.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości